6 rzeczy wartych zobaczenia w Krynicy Zdróju

Krynica Zdrój – jesteśmy tu już po raz trzeci i ciągle nam mało – tu zawsze jest coś do roboty. Nasze dwie poprzednie wizyty (klik i klik) to były wypady weekendowe i stały pod znakiem załamania pogody – w czasie wyjazdu w marcu była wichura i padał wielki śnieg, że aż Krynica była w wiadomościach ;), natomiast podczas naszej wizyty w maju chodziłam w zimowej kurtce i padało… Tym razem przyjechaliśmy na dłużej, na narty, z wszystkimi ciepłymi ciuchami jakie mamy. Oczywiście słońca nie ma, jest zimno, ale co tam! Trzeba brać co jest ;).

1. Muzeum Nikifora – piękne i na pewno warte zobaczenia. Znajduje się przy głównym deptaku w willi Romanówce. W tym roku Muzeum obchodzi jubileusz 20-lecia i z tej okazji zostały wystawione wszystkie najcenniejsze obrazy Nikifora, również te ze zbiorów oddziału muzeum w Nowym Sączu. Nikifor Krynicki był przedstawicielem prymitywizmu w malarstwie. Urodził się i spędził całe życie w Krynicy Zdroju. Na wystawie można zobaczyć nie tylko jego obrazy, ale również zdjęcia, listy, różne dokumenty i przenośny warsztat Nikifora.
Wystawę oglądałam sama, bo nie chciałam, żeby Berek mnie poganiał. Następnego dnia zastanawiałam się nad wpisem na bloga i postanowiłam zadzwonić do Muzeum i dopytać czy wstęp z psem jest możliwy. Pani oczywiście zapytała jakiej wielkości jest pies, a ja szybko poinformowałam ją, że średniej wielkości i że na pewno nie dam rady wziąć go na ręce. Pani na chwile zamilkła, westchnęła, po czy m bardzo bardzo zrezygnowanym głosem powiedziała, że jeśli pies nie pobrudzi sal to może wejść… W związku z tym jeśli nie możecie nosić swojego psa na rękach nie szykujcie się, że zwiedzicie z nim Muzeum Nikifora – może zwiedzicie, a może nie :P.
W niedzielę wstęp jest darmowy.

head
źródło: drewniana.malopolska.pl
muzeum-nikifora-krynica-zdroj-2
źródło: atrakcjekrynicy.pl

2. Park Zdrojowy – sławny i oczywiście to „must see” Krynicy Zdrój. Odwiedziliśmy go już kilka razy, jednak zawsze była podła pogoda skutecznie zniechęcająca do fotografowania krajobrazów. Ja walczyłam z oblodzoną ścieżka i psem na 15 -metrowej lince (park to właściwie las i jest w nim zwierzyna), a A. wciskał zmarznięte ręce głęboko w kieszenie. A potem okazywało się, że mamy kilka i to kiepskich zdjęć…

W Parku Zdrojowym polecam wspiąć się na Górę Parkową, skąd można podziwiać piękny widok na Krynicę. Ciekawy jest także Staw Łabędzi, gdzie mieszka wiele ptaków wodnych. Nie bez powodu jest ogrodzony – psiaki nie są tam mile widzianymi gośćmi 😉
Góra Pakowa Krynica Zdrój Park Zdrojowy Park Zdrojowy Park Zdrojowy

3. Park w dzielnicy Czarny Potok. To chyba nie do końca jest park, choć na pewno można tam odpocząć. Miejsce to odkryłam parę dni temu i teraz chodzę tam z Berkiem regularnie na krótsze spacery. Ów park to praktycznie jedna, zadbana alejka wzdłuż potoku. Jest oddzielony od ulicy niedużym osiedlem niskich bloków. Z parku można zejść nad samą wodę i jeśli psiak ma ochotę to może się zamoczyć. Wzdłuż alejki są ławki (i kosze na śmieci), skate park, boisko do koszykówki i super siłownia na dworzu. Zwykle bywałam tam rano, gdy jest pusto. Domyślam się, że latem po parczku biegają dzieci, jest gwarno i trochę tłoczno. Trzeba pamiętać, że pies musi być pod kontrolą.

Park w Czarnym PotokuDo parku można dostać się od strony zajezdni autobusowej przy wjeździe do ośrodka Gromada, lub przebić się przez osiedle od strony ulicy Czarny Potok. W parku, przy alejce jest tabliczka zabraniająca wyprowadzania psów. Jak dla mnie nie jest to jasne czy chodzi o ogrodzone boiska, czy generalnie cały park. Tak czy inaczej, podczas spacerów spotykaliśmy wielu miejscowych psiarzy.
P1010865 P1010894

4. Cmentarz Żydowski znajdujący się przy ulicy Polnej. Został założony w połowie XIX wieku. Nekropolia jest nieduża (30×50 metrów) i mieści około 120 macew. Cmentarz był zupełnie zdewastowany, a w czasie Drugiej Wojny Światowej był miejscem masowych egzekucji Żydów. Na szczęście Żydowska Gmina Wyznaniowa w Krakowie i Urząd Miasta Krynica sfinansowali renowację i obecnie teren jest uporządkowany. Na bramie znajduje się informacja, że klucz do cmentarza znajduje się w Urzędzie Miasta i Gminy Uzdrowiskowej Krynica-Zdrój, przy ul. Kraszewskiego 7, pokój 27 [tel. (0-18) 471-53-20]. Gdy my tam byliśmy bramka była otwarta.
cmentarz żydowski krynica zdrój krynica zdrój cmentarz żydowski cmentarz żydowski w krynicy zdrojuPolecam przeczytać więcej na temat cmentarza na stronie Wirtualny Sztetl.

5. Jaworzyna (nasza wizyta wiosną) – to szczyt w Beskidzie Sądeckim. Można na niego wjechać kolejką gondolową i, co najważniejsze, można tam wybrać się z psem 🙂 (pies ma być w kagańcu). W sezonie zimowym należy pamiętać, że gondolami podróżują głównie narciarze i snowboardziści i bywa ciasno. Z Berkiem wjechaliśmy na Jaworzynę wiosną zeszłego roku (zajrzyjcie do podlinkowanego wpisu). Wycieczka była świetna!

DSC_0805
wiosna na Jaworzynie

6. Cerkiew Prawosławna p.w. Równego Apostołom księcia Włodzimierza – budowana w typie budownictwa zachodnio-łemkowskiego. Znajduje się na Krynickim Szlaku Cerkwi Łemkowskich. Cerkiew była budowana od 1983 do 1996 roku. W środku znajdują się przepiękne ikony. Zaraz obok znajduje się Stary Cmentarz gdzie spoczywają zasłużeni mieszkańcy Krynicy, m.in Epifan Dworniak znany jako Nikifor Krynicki.

cerkiew krynica zdrój
Cerkiew
stary cmentarz Krynica zdrój
Stary Cmentarz
stary cmentarz krynica zdrój
Widok na cerkiew

grób NikiforaMam nadzieję, że do Krynicy będę regularnie wracać. To świetne miejsce o każdej porze roku.

Żydowskie Muzeum Galicja – w muzeum z psem

W weekend pogoda w Krakowie była wspaniała. Bardzo potrzebowałam chociażby kilku takich dni, kiedy niebo jest błękitne, nie pada i nie wieje. Z Berkiem chodzę na długie spacery na pola praktycznie codziennie, więc swoistą rozrywką, i dla mnie i dla niego, jest wypad do miasta. I właśnie tak postanowiliśmy spędzić weekend – socjalizacja psa w centrum, spacery po rynku i kawa w ulubionej kawiarni.

Berek nie jest psem miastowym. Nie sądzę by rozumiał koncept ulicy czy końca trawnika, gdzie warto byłoby się zatrzymać lub chociaż zwolnić. Nie mam do niego o to pretensji, bo przecież skąd chłopak ma wiedzieć co i jak, jeśli jego pani nie pokazała mu co i jak ;). Ale nie jest aż tak źle – Berek swobodnie biega po Polu Mokotowskim w Warszawie i po Błoniach w Krakowie, czyli odnajduje się tam gdzie jest sporo przestrzeni, a ulica jest tylko tłem. Muszę jednak pamiętać, że Psi Ryj najzwyczajniej w świecie nudzi się w miejskich parkach. Wąchanie psich zapachów jest super i Berek oddaje się temu z pasją, ale to nie jest, i chyba nigdy nie będzie, aż tak fajne jak bieganie po polach i tropienie zwierzyny. Do miasta jeździmy socjalizować się, ćwiczyć samokontrolę, wyciszanie się i koncentrowanie, gdy wokół dzieją się kosmosy. Czasem wieczorem jadę z nim do miasta i robimy godzinny marsz po parkach i ulicach. Biorąc pod uwagę to jaki jest Berek i jak bardzo zaniedbałam bywanie w mieście, gdy był malutki, takie „treningi” są mu bardzo potrzebne. Czas jaki spędzamy w trójkę (Berek, ja i kliker) ćwicząc i ucząc się siebie nawzajem w sytuacjach ekstremalnych (według Berka) czyni cuda.

Kazimierz
ulica Ciemna, Kazimierz

Ale wracając do tematu: weekend z psem w mieście. Najlepsze momenty to wizyta w psiolubnym Żydowskim Muzeum Galicja (Galicia Jewish Museum) i kawa w mojej ulubionej Wesoła Cafe. Galicia Jewish Muzeum znajduje się na Kazimierzu. W 2013 roku zostało uznane przez Trip Advisor za jedno z trzech najlepszych muzeów w Krakowie, a w zeszłym roku za jedno z dziesięciu najlepszych w Polsce. W Żydowskim Muzeum Galicja można obejrzeć wystawę stałą Śladami Pamięci. Współczesne spojrzenie na żydowską przeszłość Polski, a także obecnie wystawę czasową o historii Jointu w Polsce. Dodatkowo w Muzeum jest kawiarnia i rewelacyjna (!) tematyczna księgarnia.
Rynek Główny – Mapy GoogleGalicia Jewish Museum Galicia Jewish Museum Galicia Jewish Museum

P1000566
Ulica Ciemna, Kazimierz
bus
w tramwaju na relaksie

A po długim spacerze, bieganiu po błotnistych Błoniach i wybiegu dla psów, zasłużony odpoczynek w kawiarni, przy niesamowitej kawie. Berek reanimował się w kawiarnianej witrynie i straszył brudnymi stopami ;). Naszych butów nie fotografowałam…
Wesoła Cafe seter gordon