W weekend pogoda w Krakowie była wspaniała. Bardzo potrzebowałam chociażby kilku takich dni, kiedy niebo jest błękitne, nie pada i nie wieje. Z Berkiem chodzę na długie spacery na pola praktycznie codziennie, więc swoistą rozrywką, i dla mnie i dla niego, jest wypad do miasta. I właśnie tak postanowiliśmy spędzić weekend – socjalizacja psa w centrum, spacery po rynku i kawa w ulubionej kawiarni.
Berek nie jest psem miastowym. Nie sądzę by rozumiał koncept ulicy czy końca trawnika, gdzie warto byłoby się zatrzymać lub chociaż zwolnić. Nie mam do niego o to pretensji, bo przecież skąd chłopak ma wiedzieć co i jak, jeśli jego pani nie pokazała mu co i jak ;). Ale nie jest aż tak źle – Berek swobodnie biega po Polu Mokotowskim w Warszawie i po Błoniach w Krakowie, czyli odnajduje się tam gdzie jest sporo przestrzeni, a ulica jest tylko tłem. Muszę jednak pamiętać, że Psi Ryj najzwyczajniej w świecie nudzi się w miejskich parkach. Wąchanie psich zapachów jest super i Berek oddaje się temu z pasją, ale to nie jest, i chyba nigdy nie będzie, aż tak fajne jak bieganie po polach i tropienie zwierzyny. Do miasta jeździmy socjalizować się, ćwiczyć samokontrolę, wyciszanie się i koncentrowanie, gdy wokół dzieją się kosmosy. Czasem wieczorem jadę z nim do miasta i robimy godzinny marsz po parkach i ulicach. Biorąc pod uwagę to jaki jest Berek i jak bardzo zaniedbałam bywanie w mieście, gdy był malutki, takie „treningi” są mu bardzo potrzebne. Czas jaki spędzamy w trójkę (Berek, ja i kliker) ćwicząc i ucząc się siebie nawzajem w sytuacjach ekstremalnych (według Berka) czyni cuda.

Ale wracając do tematu: weekend z psem w mieście. Najlepsze momenty to wizyta w psiolubnym Żydowskim Muzeum Galicja (Galicia Jewish Museum) i kawa w mojej ulubionej Wesoła Cafe. Galicia Jewish Muzeum znajduje się na Kazimierzu. W 2013 roku zostało uznane przez Trip Advisor za jedno z trzech najlepszych muzeów w Krakowie, a w zeszłym roku za jedno z dziesięciu najlepszych w Polsce. W Żydowskim Muzeum Galicja można obejrzeć wystawę stałą Śladami Pamięci. Współczesne spojrzenie na żydowską przeszłość Polski, a także obecnie wystawę czasową o historii Jointu w Polsce. Dodatkowo w Muzeum jest kawiarnia i rewelacyjna (!) tematyczna księgarnia.


A po długim spacerze, bieganiu po błotnistych Błoniach i wybiegu dla psów, zasłużony odpoczynek w kawiarni, przy niesamowitej kawie. Berek reanimował się w kawiarnianej witrynie i straszył brudnymi stopami ;). Naszych butów nie fotografowałam…