…usłyszałam, że…

W grudniu Berek skończył osiem lat. Długa, kręta i czasem skomplikowana była i nadal jest droga jaką muszę przemierzać z tym psem. Dzięki Berkowi nauczyłam się bardzo dużo, a wiem, że nawet jeszcze więcej mam do nadgonienia. Berek nie odpuszcza i, jak większość psów, rzuca mi wciąż jakieś wyzwania. Zmienia się z wiekiem, a jego lata seniora nie zapowiadają się na te z serii beztroskich.

Na przestrzeni lat jako psiara poznałam mnóstwo wspaniałych ludzi. Postanowiłam wrzucić w jeden wpis hasła/słowa czy doświadczenia, które zmieniły moje życie jako opiekunki psa, a które doświadczyłam dzięki osobom i z osobami, które spotkałam na swojej drodze. Nie są to zawsze jakieś odkrywcze mądrości, bo też nie zawsze takie są potrzebne, ale są to rzeczy które usłyszałam w odpowiednim momencie, w odpowiedniej atmosferze, kontekście czy akurat w takiej formie, że były dla mnie pomocne, inspirujące i ważne. Nie będą to bezpośrednie cytaty, ani nie będę powoływać się na konkretne osoby, ale po prostu robię check-listę mojej psiarskiej mantry. Czytaj dalej

Reklama

Przywołanie – chwila zwątpienia

Granda jest definicją psa myśliwskiego – ponad wszystko kocha węszyć, interesuje się ptakami, nie ma problemu ze wskakiwaniem w krzaki i wysokie trawy, szybko wchodzi w tryb pracy jak tylko znajdzie się wśród interesujących ją zapachów, jest jak taran. Węszenie jest najbardziej nagradzającą dla niej czynnością – choć ma wypracowaną zabawkę, lubi wyzwania jeśli chodzi o klikanie czy nowe komendy i sztuczki, to nic nie równa się węszeniu. To jest jakby inna kategoria czynności dla tego psa. Czytaj dalej

Saszetki na smaczki

Moje spacery z Berkiem są przeważnie długie. W trakcie takiego wyjścia, ćwiczymy chodzenie na smyczy, posłuszeństwo, czasem robię z nim sesję różnych sztuczek. Obowiązkowo też Berek dostaje smaczek, gdy do mnie wraca na wołanie. Smaczki są też potrzebne w czasie jazdy komunikacją miejską, gdyż Berek działa na kliker, wykonując cały czas komendę, która wyklucza miotanie się. W związku z tym potrzebuję saszetkę na smaczki, która jest duża, wygodna i trwała. Ważna jest także możliwość łatwego czyszczenia saszetki, gdyż jako smakołyki używam kawałków kiełbasy, parówek lub mięsa. Obecnie posiadam dwie saszetki, które postanowiłam Wam pokazać w krótkim poście. Czy spełniły moje oczekiwania?

Zdjęcia nie są może najlepsze i wątpię by były pomocne – zwykle spaceruję z Berkiem sama i fotografowanie mojego własnego pasa mi nie wyszło ;). Jeśli coś jest niejasne to z chęcią odpowiem w komentarzach na dodatkowe pytania dotyczące saszetek.

Saszetka na smaczki firmy Doog

Odpowiada mi jej wielkość, gdyż pozwala na zapakowanie dużej ilości smakołyków, które starczają mi na cały spacer/trening. Saszetka jest podłużna i sztywna, dzięki czemu łatwo sięgnąć do środka. Z przodu ma kieszonkę na suwak i drugą małą do której zmieszczą się torebki na psie odchody. Co dla mnie było istotne to fakt iż saszetka Doog’a ma wyjmowany wkład, łatwy do wyczyszczenia. Wkład jest zamykany na ściągany sznurek, lub na rzep. Do samej saszetki jest przymocowany za pomocą pięciu mocnych rzepów (w tym jeden od spodu). Owe mocowanie są i plusem (mocno trzymają wkład w środku saszetki, nie rusza się i nie wypada), jak i minusem (w zimie rzepy służące do zamykania saszetki mogą przyczepiać się do rękawiczek). Oczywiście saszetkę można stosować bez wyjmowanego wkładu.
Pasek i zatrzask do mocowania saszetki w pasie są bardzo mocne.* (poniżej więcej uwag po dłuższym użytkowaniu)

DSC_0177

DSC_0178

Saszetki Doog są dostępne w sklepie internetowym prodog.pl . Można je dostać również w innych kolorach. Cena to 109 zł. Saszetka została do mnie dostarczona z zestawem torebek na psie nieczystości.

Po dłuższym użytkowaniu, oczywiście dość intensywnym, klamry trzymające saszetkę na pasku oberwały się. Musiałam reperować saszetkę u kaletnika, który doszył nowe szlufki. Na razie jest OK, choć za taką cenę oczekiwałam trochę lepszej jakości. 

Saszetka na smaczki z Karuska

Saszetka, którą kupiłam w sklepie Karusek w Krakowie, także świetnie się spisuje. Jest również sztywna i odpowiednio duża, aby pomieścić tyle smaczków ile jest mi potrzebnych na długi spacer. Z boku ma dwie małe kieszonki – jedna jest na woreczki na psie odchody, a druga może być na kliker. Saszetka jest zamykana na zaciągany sznurek. Minusem jest materiał, który ma się ściągać, gdyż przeszkadza w sięganiu po smaczki. Nie da się go niestety wywinąć na zewnątrz sakiewki. Sznurek wpada więc do środka i plącze się między palcami, gdy sięgamy po smakołyki. Saszetka nie ma też wyjmowanego wkładu przez co w celu utrzymania czystości trzeba ją prać całą. Podobnie do saszetki z Doog’a, Karuskowa torebka ma stosunkowo mocne mocowanie, pasek i zatrzaski.

DSC_0174

DSC_0175 DSC_0176

Saszetka jest dostępna w sklepie karusek.com.pl. Są też inne kolory. Cena saszetki to 26,90 zł.