Sport ekstremalny

Kto by pomyślał, że spacery z psem mogą być jak sport ekstremalny. A przynajmniej ja wyglądam jakbym wybierała się na obóz przetrwania a nie na przechadzkę z psem.

Zdarzają się ostatnio upalne dni. Pogoda jest piękna, ale na każdy dłuższy spacer z psiakiem trzeba się odpowiednio przygotować. Pakuje plecak, bo torebka w pasie nie wystarczy na cały rynsztunek. Biorę ze sobą hektolitry wody i miskę dla Berka, mimo iż mój pies gardzi nią w miejscach publicznych (!). Pakuję ciuciusy dla psa i inne 🙂 dla siebie bo czasem w środku lasu opada mi poziom cukru i psuje się humorek i znika wola walki :). Biorę również ze sobą 10-metrową smycz, bo czasem się przydaje. Po kieszeniach pakuje torebki na kupy i papierowe ręczniki, bo Berkowi zdarza się przyklejać do obcych ludzi swój ślinotok… Czasem biorę również kaganiec i bilet na autobus, bo a nóż podjedziemy parę przystanków… Poza tym okulary przeciwsłoneczne i aerozol na komary. W dni w które mam „wenę twórczą” pakuję jeszcze aparat fotograficzny 🙂

Ha ! Ale jeszcze nigdy nie było sytuacji na która nie byłabym przygotowana :D. Kocham te moje wyprawy z Berkiem 🙂

 

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s