Niedawno na blogu Nucia dokładnie wiedziała o której godzinie jej Państwo wracają do domu (http://nuciaczek.wordpress.com/2012/07/19/pies-i-jego-orientacja-w-czasie/) . Psy to wiedzą i nie mam pojęcia jak to u tych psiakó działa. Słyszałam, że psy nie mają poczucia czasu, czyli że dla psa nie ma znaczenia czy właściciela nie ma godzinę czy pięć godzin. Przecież pies zawsze wita nas z takim samym entuzjazmem, nie istotne czy nie widział nas jeden dzień czy dwa tygodnie… Czym innym jest jednak tzw. rytm dnia, który wydaje się, że zwierzęta doskonale rozumieją i szybko się do niego przystosowują.Wydaje się, że pies wie kiedy dostaje jesć, lub kiedy jest pora na poranny spacer. Jednak pies nie będzie rozumiał, że czeka długo, lub tylko chwilkę. Psiak poczuje poprostu nieprzyjemny niepokój, którego nie będzie rozumiał.
Berek na pewno jest świadom rytmu dnia. Zwykle wstajemy około godziny 6.00 rano. Nieważne czy jest to zwykły dzień, czy weekend– Berek kładzie swój mokry ryj na naszych poduszkach dokładnie o 5.30. Liże nas po twarzach, macha ogonkiem, wita się w bardzo miły, psiowy sposób, ale nie jest nachalny. Po chwili wraca na swoje posłanie i grzecznie zasypia. Jeśli nie zwleczemy się z łóżka dogodziny 6.00, znów do nas przychodzi o 6.30. I jakim sposobem ten mały psi rytuał odbywa się z dokładnościa co do minuty? Nie mam pojęcia. Myślę, że Berek nie wie, że minęła godzina a my wciaz śpimy. Jednak patrząc na t co robi, zaczynam zastanawiać się co on w takim razie wie… Coś tam w tej łepetynie musi kiełkować odpowiednio o 5.30 i 6.30 rano.