O Beckecie słów kilka. Moje wynurzenia.

Becket to imię setera angielskiego, narodowości amerykańskiej, który pomógł mi przebrnąć przez studia. Całe to zdanie, jakby nie brzmiało absurdalnie, jest prawdziwe. Byłam na stypendium w Stanach Zjednoczonych prawie przez cztery lata. Wracałam do Polski na wakacje, aby spędzić trochę czasu z najbliższymi i posiedzieć w domku. Czasem było mi ciężko, czasem myślałam, że już dłużej tak nie mogę. Teraz czasem bardzo tęsknię za tymi czasami. W głowie mętlik.

W Stanach nie potrafiłam się odnaleźć.  Ciągle czegoś mi brakowało, cały czas czułam, że to nie moje miejsce i muszę tylko „przeczekać” tych kilka lat i skończyć studia. Na szczęście studia, mj college, paru znajomych i profesorowie byli wspaniali. To mnie napędzało i dawoło bardzo dużo radości. Wiele zrobiłam i dokonałam (jak na mnie), choć wiem, że mogłam więcej. Jednak na więcej zabrakło mi energii i odwagi. Nie da się bowiem żyć „na przeczekanie” i być szczęśliwym.

Nie miałam auta, a człowiek bez auta w USA nie istnieje, bo nawet zakupów sobie nie zrobi większych. Tam gdzie byłam zimy były koszmarne, marzłam jak nigdy w życiu. Zdefiniowałam swoją wytrzymałość na niskie temperatury na nowo….. Tęskniłam za Polską. Nie, nie za Polską, raczej za Europą. Wróciłam i teraz tęsknię za Duluth w stanie Minnesota J. Tak to już chyba ze mną będzie zawsze.

W Duluth brakowało mi mojego kota, po prostu jakiegoś zwierzaka, który cieszy się gdy mnie widi, który mnie potrzebuje. Stękałam o tym komu mogłam, jakto fajnie jest jednak mieć futrzaka koło siebie i napedzać się myślą, że jesteś mu potrzebny. I kiedys moja koleżanka powiedziała mi, że czasem pomaga takim ludziom co mają psa, bo oni wyjeżdzają co jakiś czas na kilka dni i potrzebują b ktoś wyprowadził psiaka na spacer. Zgodzili się bym ich odwiedziła i posiedziałą sobie z psem. Moja koleżanka, która psiarzem nie jest nie miała pojęcia, że ich pies to seter. Zresztą to nie miało znaczenia – to był pies i mi to wystarczyło. Pojechałam z nią odwiedzić Państwa Clark’ów i wtedy po raz pierwszy zobaczyłam Becketa… Od razu zaczęłam wołać, że przecież to seter i jaki cudny i ‘ahy’ i ‘ohy’. Pani Clark szybko stwierdzi la, ze to ja będę niańczyć Becketa pod ich nieobecność. I tak przez dwa lata moich studiów miałam czasem Becketa. Bardzo zaprzyjaźniłam sie z Clarkami, którzy okazali sie wspaniałymi ludxmi o wielkich sercach. Zaproponowali mi, że gdy tylko będę potrzebować spaceru po lesie z psem to Becket jest zawsze chętny. Sama świadomość, że mam taką możliwość oderwania się od wszystkiego, bardzo mi pomagła.

Becket jest wyjątkowo spokojnym seterem. Ma teraz 9 albo 10 lat, ale z tego co mówiła jego właścicielka, to był spokojny zawsze. Becket nie do końca mnie słuchał, właściwie to on nikogo nie słuchał… Musiałam prowadzać go na smyczy gdyż nigdy nie wiedziałam czy do mnie wróci. Nie powiem żeby to lubił, ale nie miał wyboru. Był wyjątkoo grzeczny, casem myślałąm, że mi zasnął z nudów na tej smyczy… Budził sie, gdy w okolicy były wiewiórki lub sarna. Kiedyś wyjątkowo obudził sie w okolicy jeziorka gdzie mieszkały bobry – wyladowałam butami w wodzie. Super wspominam spacery z Becketem, nawet jeśli musiałam prowadzać psa myśliwskiego na smyczy. Nieważne, bo byłam w lesie, w ciszy, w spokoju, naprawdę tam gdzie chciałam być.

Gdy wspominam moje życie w Duluth, MN, łapię się na tym, że myslę, że Becket mnie uratował. Śmieszna na myśl, bo psiak przecież tylko toczył się do przodu na smyczy … Nigdzie nie jest idealnie, zawsze coś męczy, gdziekolwiek się jest i cokolwiek się w życcciu robi. Najważniejsze by mieć azyl, odskocznię, możliwośc wyłączenia tego co negatywne. Dla mnie spacery z Becketem były właśnie czymś takim. I ten psiak uratował mnie moje wspomniania o Duluth i za nim tęsknię.

Reklama

2 uwagi do wpisu “O Beckecie słów kilka. Moje wynurzenia.

    1. zgadzam się 🙂 Psy kochają bezwarunkowow. Wczoraj widxialam wiadomości o jakims facecie co po pijaku wyrzucil swojego sa z drugiego piętra. Pomine tu fakt że został przez sąd uniewiniony… Chcę tylko powiedziec ze ta psina stała teraz (przeżyla) i merdała do niego ogonkiem, pełna miłości

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s