Dawno nie pisałam. Pogoda była okropna przez parę tygodni. Padało, wiało i było zimno. Wiosna postanowiła nam zrobić psikusa, bo przyszła szybciutko i nas rozpieściła słońcem, a potem stwierdziła, że jeszcze zniknie na chwilę. Teraz miejmy nadzieję, że przyjdzie i z nami zostanie.
Ale my spacerowaliśmy dzielnie, nawet w wiatr i deszcz :). W ostatni weekend było wciąż zimno, ale wyszło słońce i znów pojawiła się chęć na zdjęcia. Zdjęcia Berka i nie tylko…. Wciągu dwóch dni widziałam 3 razy łosia :). Niesamowite zwierzę! Bardzo żałuję,że nie miałam aparatu na poprzednim spacerze po lasku Młocińskim, gdyż łoś leżał sobie na łące, niedaleko drogi i nic sobie nie robił z naszej obecności. Był tak blisko, że Berek (oczywiście na smyczy) patrzył na niego i merdał ogonkiem.
Poniżej zamieszczam zdjęcie łosia zrobione bladym świtem na polanie pod Puszczą Kampinowską, niedaleko Młocin. To pewnie ten sam łoś bo też zupełnie nas zignorował.