Powtórka z rozrywki

I znów jest ciężko. Nie wiem czy jest to związane z pogodą, moim nastrojem, czy może zupełnie z niczym, tylko po prostu tak teraz musi być. Berek szaleje. I nie chodzi o to, że biega i ma energię, bo to akurat biorę pod uwagę i nie oczekuję, że będzie inaczej. Chodzi raczej o to, że znów się miota, kombinuje, ma masę swoich pomysłów na to co robić podczas spacerów i w domu.

Kiedyś już wspominałam, że Berek czasem, gdy mu się nudzi na spacerze na pobliskiej łączce, to zaczyna zerkać w stronę ulicy i czasem „poluje” na auta. Zupełnie chyba nie rozumie, że to świecące w oddali „coś” to auto… Gdy idziemy ulicą na smyczy w ogóle nie zwraca uwagi na samochody. Dziś rano na spacerze z jego kolega Lenkiem Berek praktycznie cały czas gapił się w stronę ulicy, a ja tylko czekałam jak ruszyyyyy………  Nie reagował na zaczepki, rzucanie śnieżek, próby odwrócenia jego uwagi od ulicy. Nic. W końcu nie wytrzymałam i zapięłam go na smycz. Zostawiliśmy Lenka na polance, a ja poszłam z Berkiem do lasu z dala od ulicy. Tam biegał w miarę normalnie i dopiero jak wracaliśmy to znów napinał się i zerkał czy można upolować auto. Dla mnie to za dużo. Tak okropnie mnie to stresuje, że czasem płaczę ciągnąć tego psa na smyczy, ćwicząc „równaj” itp, aż do miejsca, gdzie wiem, że już nie widać samochodów jako przemieszczających się w oddali punkcików. Stres mnie wykańcza.

Zawsze chodziliśmy na polankę na wieczorne bieganko z Lenkiem. Dziś postanowiłam, że nie już nie pójdę, bo nie chcę ryzykować spuszczania Berka ze smyczy, gdy jest ciemno. Trudno, będziemy łazić po osiedlu na sznurku i jakoś wytrzymam jego stęki wieczorem. Chyba muszę gdzieś wyjechać z Berkiem, zmienić otoczenie, popracować nad moim nastrojem. Gdzieś gdzie nie ma aut i nie będę musiała tak bardzo się wszystkim martwić… A Berek mógłby przełożyć swoje wizje na „po sesji”, co? 🙂

 

Reklama

6 uwag do wpisu “Powtórka z rozrywki

  1. Mamy tak samo – u nas wiąże się to ze śniegiem. Kiedy spada śnieg od razu wiem, że właśnie tak będzie wyglądał nasz spacer: kombinowanie 😦 Kiedy śnieg topnieje wszystko wraca do normy. Też się załamywałam, ale mam cichutką nadzieję, że to pierwszy śnieg w życiu Bimber i za rok będzie już traktować go „normalnie”. Powodzenia! 🙂

  2. Współczuję 😦 u nas stres powoduje myśl, że Czara zerwie się ze smyczy i poleci nie wiadomo gdzie – i np. nie usłyszy nadjeżdżającego ulicą samochodu. Może wyjedźcie sobie na weekend w jakies fajne miejsce, Berek spokojnie pobryka, a Ty się odstresujesz? Życzę powodzenia!

    1. mysle ze gdzies wyskoczymy – juz o tym myslalam. Zawsze problemem utrudniajacym jest brak auta, ale nie poddamy sie:) Bardzo by nam sie to przydalo – i mi i psu

  3. Specjalistą nie jestem, ale myślę, że tu i wiek może mieć coś wspólnego z tym zachowaniem. Pamiętam jak dziś, że właśnie jakoś jak Puzon miał niecały rok (trochę to też trwało) kombinował na potęgę: trochę zwiewał (na szczęście nie za daleko i obyło się bez kontuzji), nie słuchał kompletnie, przy zabawie miał zawsze jakieś inne pomysły… Też miałam niezłe doły, ze kompletnie nie ogarniam swojego psa… Dziś jest .. jest ok, chociaż Puzon chyba tak do końca to nie da się ogarnąć… Ale nie martw się, będzie dobrze. Musi być 🙂

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s