Hipsterzy* to ludzie deklarujący swoją niezależność. Odcinają się od głównego nurtu kulturowego i ironizują na temat swojego wyglądu i indywidualizmu. Ubierają się w oryginalny sposób, charakteryzują się niezwykłymi zainteresowaniami, które lubią demonstrować. Trzeba jednak pamiętać, że hipsterzy to grupa ludzi, którą… jest bardzo trudno zdefiniować i takiego kategoryzowania powinniśmy unikać. Hipster jest przeciwny wszystkiemu co popularne, tzw. „mainstreamowe”.
Są oni przeciwni temu co w kulturze masowej jest przeznaczone dla elit, ale również aktywnie wykorzystują te elementy w swoim wizerunku i życiu i robią to niemal ostentacyjnie – np. iPhone :). W wizerunku hipstera jest trochę nonszalancji, ale dogłębnie przemyślanej. To może być połączenie ciuchów z lumpeksu z bardzo drogimi butami lub okularami słonecznymi najlepszych marek. Hipster jest oryginalny, hipstera widać, hipster „bywa”. Oczywiście nie wszędzie… Osobiście nie śledzę trendów i nie orientuję się co, gdzie, kiedy i jak trzeba robić, żeby być modnym. Wiem, że w Warszawie Plac Zbawiciela jest kojarzony z hipsterami. Kawiarnio-kanapkarnię Charlotte omijam z daleka, bo do szału doprowadzają mnie sportowe auta klientów zaparkowane praktycznie zawsze na przejściu dla pieszych koło tej knajpy. Natomiast Ministerstwo Kawy jak dla mnie nie jest już na Placu Zbawiciela :P. Zatem z czym kojarzą mi się hipsterzy? Na pewno z oryginalnością i kolorem. I mówię tu o facetach, bo hipsterski styl kobiet to dla mnie albo kobieta ubrana w męskim stylu a la hipster, albo już styl na hippisa… U mężczyzn – hipsterów są muszki i krawaty, krata, marynarki (często za małe), ciekawy krój spodni (albo za wąskie, albo trochę za krótkie), szaliki, zaczesane grzywki, okulary, tenisówki (albo wersja elegancka czyli skórzane fantazyjne buty), apaszki, okulary i oczywiście wąsy ;).
Ani ja, ani A. nie jesteśmy hipsterami. Wyklucza nas bardzo wiele czynników, między innymi nasz pies :). Berek, zwierzę, które zawsze wszystko ubrudzi, które nie dba o to jak wygląda, nie może być reprezentatywne. Walczy z mainstreamem, ale za pomocą błota, a nie mody, czy gadżetów. W internecie jest masa zdjęć psów – hipsterów. Są pozawijane w szaliki ubrane w muszki, maja na pysku okulary. Są czyste i poważne. Nie mogę tego powiedzieć o Psim Ryju. Ale ostatnio…
Berek ma mało zabawek. Głównie zajmuje się swoimi ulubionymi gryzakami, lub walczy z kartonowymi opakowaniami, które mu regularnie dostarczamy. Ostatnio jednak w TK Maxx wypatrzyłam pluszowe wąsy. Nie mogłam ich nie kupić. A. mnie obśmiał, bo wiemy, że pluszowe zabawki po 10 minutach obróbki u Berka wyglądają zawsze mniej więcej tak:
Ogryzłam się A. i dumna wręczyłam pluszowe wąsy Berkowi. A Berek? Obwąchał, łaskawie wziął w pysk i zaniósł je na swój fotel. Tak zaczęła się wielka przyjaźń pomiędzy Psim Ryjem a jego pluszowymi wąsami. Berek nosi je ze sobą, czasem wylizuje, przynosi je nam i zaczepia do zabawy. Nie rozszarpał ich i nie wygląda, żeby planował ich unicestwienie. Zaczęłam zastanawiać się o co chodzi, bo przecież inne zabawki w ciągu minuty były rozrywane na strzępy. Wniosek jest tylko jeden – Berek jest krypto hipsterem. Ma upodobanie do wąsów, chciałby sam takie mieć i się nimi chwalić. Może chłopak chce skończyć ze swoim uzależnieniem od taplania się w kałużach? Może pragnie być piękny i gładki, nie mieć oplutego ryja i gałęzi przyczepionych do brzucha? Może powinnam ubrać go w sweter, muszkę, okulary, butki ze sznurówkami, a stanie się delikatny i wreszcie wyrazi siebie? 😉


* Nazwa pochodzi najpewniej od słowa „hip” – kojarzonego z kulturą jazzowa w USA w latach 40tych. Człowiek określany jako „hip” był oświecony w temacie muzyki. Inna geneza pochodzi od słowa „hep” wywodzącym się z czarnego slangu muzyków jazzowych. Można uznać, że hipster to był biały aktywnie udzielający się w kulturze jazzowej Ameryki. Należy pamiętać, że bezpośrednio po fali jazzu w Stanach Zjednoczonych, pojawiła się era beatników (lata 50-te), a potem hippisi (lata 60-70te). Ci ostatni bezpośrednio nawiązywali do swoich poprzedników (jak choćby naczelny hippis swojej ery czyli Jim Morrison nawiązywał do beatników swoją twórczością jak i wyglądem) Wszystkie te grupy opowiadały się za wolnością, nonkonformizmem i indywidualnością.
No nie wiem… Po miejskich obserwacjach mam wrażenie, że warszawscy hipsterzy bardzo chętnie pokazują się z kundlami (i to niekoniecznie wyględnymi), więc myślę, że ośliniony i ubłocony Berek też by dał radę. Potem będziesz mogła powiedzieć ” miałam setera zanim to było modne” 😉
Hipster moze miec kundelka, jak najbardziej, ale wydawało mi się ze czystośc i schludnoścc to wymóg. Ale moze i macie rację – naturalność i szaleństwo w modzie 🙂
o.pieseczek dobrze mówi! Te badylki niby przypadkowe, glut zwisający – codziennie inny, hipsterski pies! A te wąsy, no padłam, genialnie 😀
Tez prawda – nonszalancki glut, nawet jak szalik 😀