Nello i Patrasche -historia psa z Antwerpii

Ostatnio udało mi się odwiedzić Antwerpię w Belgii. Wycieczka była bardzo krótka i tylko ludzko – ludzka, bo bez Berka. Tak czy inaczej spacerując po Antwerpii oglądałam się tak samo często za psami jak za pięknymi zabytkami. Ale taki już los psiarza i nic z tym nie zrobię 🙂

Pomimo iż mieszkałam w Holandii rok, nie miałam za dużo okazji aby zwiedzić ten lub okoliczne kraje. Dopiero teraz, gdy już właściwie jestem pod koniec procesu wyprowadzania się z Holandii (właściwie już bywam tutaj tylko okazjonalnie choć jeszcze mam tu swoje graty), udało mi się dotrzeć do Belgii i był to wypad na weekend – styl „na turystę” – relaks i sama przyjemność :).

Antwerpia mnie zachwyciła. Jadąc tam praktycznie z zerową wiedzą na temat miasta i tylko z jakimiś stereotypowymi informacjami, to miasto niezwykle pozytywnie mnie zachwyciło. Myślałam, że będzie bardzo podobne do holenderskich miast, a nie (moim zdaniem) nie jest. I jak Amsterdam oczywiście uważam ze miasto piękne i okazałe, tak muszę przyznać, że nie czuję się w nim dobrze – z powodu osobistych doświadczeń zabolał mnie za wiele razy. Tak Antwerpia spodobała mi się od razu. Oczywiście spędziłam w niej tylko 2 dni, więc nie mam tak naprawdę pojęcia, ale atmosfera tego miejsca po prostu jest inna i bardziej mi odpowiada. Po doświadczeniach z Berkiem w Holandii, zakładam, że w temacie spacerów w Belgii jest podobnie i dla setera może być też ciasno. W mieście trzymanie Psiego Ryja (i mnie) odpada, ale to są już osobiste preferencje. Oczywiście jak to jest w temacie psów i mieszkania w Belgii czy w samej Antwerpii z czworonogiem, to wiem tylko tyle ile można znaleźć w internecie.

W Antwerpii jest więcej bałaganu, naturalnego nieporządku, mniej ludzi a trochę więcej przestrzeni. Jest tam jakoś tak krzywo, zupełnie przypadkowo, czasem wręcz buro i nieciekawie. Po zabytkowej części Antwerpii nie jeżdżą samochody. Napicie się dobrej kawy w dziwnej kawiarni, gdzie liczy się tylko jakość, a nie to by kawa była „włoska” jest bardziej przystępne. Dzielnica żydowska to było jedno z najbardziej fascynujących miejsc jakie kiedykolwiek widziałam: szukanie mezuz, sklepów koszernych lub księgarni hebrajskich było dla mnie przygodą. Podobnie jak obserwowanie mieszkańców ubranych w piękne chałaty.

Ale wracając do psich tematów… wędrując po zabytkowej części Antwerpii, przed Katedrą Najświętszej Marii Panny, natknęłam się na ten pomnik:

nello
Pomnik przed katedrą

Pamiątkowo tablica umieszczona zaraz obok monumentu jakoś za dużo mi nie wyjaśniła. Przyznam, że nie historii Nello i Patrasche nie znałam, a dość znaczące usytuowanie i dedykacja pomniku bardzo mnie zaintrygowały.

Hisotrię Nello i Patrasche opisała Marie Louise Rameé (pseudonim Ouida)w książce: „Pies z Flamand”. Pewnego dnia mały chłopiec, mieszkający w wiosce koło Anwerpii, znalazł skatowanego małego psa. Otoczył go opieką i z czasem Nello i pies Patrasche stali się nierozłączni. Patrasche pomagał chłopcu ciągnąć wózek z bańkami mleka, które miał za zadanie sprzedać w Antwerpii. Pewnego dnia Nello zakochuje się w córce bogatego mieszkańca wsi, który znajomości z biednym chłopcem nie pochwala. Nello, który posiada zdolności plastyczne, postanawia wystartować w konkursie rysunku by zdobyć stypendium i tym przypodobać się ojcu swojej wybranki. Niestety nie udaje mu się wygrać konkursu. Dodatkowo zostaje niesłusznie oskarżony o wywołanie pożaru w domu bogatego mieszkańca wsi, a także umiera jego ukochany dziadek. Nello zapragnął ukryć się w Katedrze Najświętszej Marii Panny (tak, tak, tej przed którą stoi pomnik…), ale wejście jest płatne z powodu obrazu Rubensa „Podniesienie z Krzyża”, który znajduje się w środku. Nad ranem mieszkańcy znajdują Nello i Patrasche zamarźniętych przed sławnym tryptykiem.

Historia bardzo wzruszająca i smutna. Ale takich wiele w Europejskiej literaturze. Jednakże co ciekawe, książka Rameé stała się niezwykle popularna w … Japonii. Nello i Patrasche byli bohaterami filmów anime, seriali, sztuk teatralnych i stanowią kanon literatury dziecięcej z Azji. Ich historię znają tam po prostu wszyscy. I właśnie z myślą o turystach z Azji Toyota ufundowała pomnik dedykowany sile przyjaźni – przedstawiający właśnie Nello i Patrasche.

Pomnik, wykonany przez Studio Tist – Batist Vermeulen, znajduje się przed Katedrą Najświętszej Marii Panny w Antwerpii. Został odsłonięty niedawno, bo w grudniu zeszłego roku (2016). Wcześniej była tam tablica upamiętniająca, a także pomnik w miejscowości Hoboken w której rzekomo mieszkał Nello, choć w książce nie jest to wspomniane.

nello-en-patrasche
Nello i Patrasche – pomnik w Hoboken

źródło: Zoveel meer Heboken i Beneluxguide

 

2 uwagi do wpisu “Nello i Patrasche -historia psa z Antwerpii

  1. Ku sprostowaniu… Wygrał ten konkurs. Ale nie doczekał się po prostu werdyktu.
    Nie ganię tu za niewiedzę, bo większość mieszkańców tego miasta nie zna jej lepiej niż mieszkańcy np. Japonii…
    Pozdrawiam….

Dodaj komentarz