Dla każdego coś miłego

Berek na Polach Mokotowskich był już trzy razy albo cztery razy. Zresztą już kiedyś o tym wspominałam, ale nigdy nie powstał na ten temat wpis na blogu. Nasze wypady zawsze były fajne, ale czułam, że są ekstremalne i albo zapominałam zabrać ze sobą aparat, albo zapominałam w ogóle go wyciągnąć i popstrykać fotki. Dziś jednak udało się – są zdjęcia! 🙂

Na Polach byliśmy przed południem. Pogoda byłą idealna, bo świeciło słońce, ale nie było upału. Berek od razu skoczył do jeziorka i z zacięciem wyławiał i aportował piłeczkę.

Berek oczywiście śmigał też z innymi psami. Byłam jednak tak zaaferowana moim psem biegającym z prędkościa strzały, że zupełnie zapomniałam, że miałam robić zdjęcia… Ale na pewno pojawimy się na Polach jeszcze nie raz i postaram się nie zapomnieć, że ściskam w ręku aparat :/…

Po Berkowych szaleństwach, pojechaliśmy do kawiarni Kafka (http://www.kawiarnia-kafka.pl/), na Warszawskim Powiślu. Rozłożyliśmy sobie leżaczki i „był relax” 🙂 Berek akurat miał „przytulaka”  🙂

Kafka jest całkiem przyjemnym lokalem. Nie należy może do moich ulubionych, ale też jestem gotowa ją polecić wszystkich którzy mają ochotę na kawę w towarzystwie swojego psiaka na leżaku na trawie, lub w środku, wśród książek. W Kafce podają dobrą kawę, mają bogate menu i całkiem przystępne ceny jak na Warszawskie centrum. Niestety dziś był pewien „zgrzyt” , bo chciano nam podać kawę w niedomytej filiżance – z obleśnym śladem po szmince…..

Czy Wy byliście kiedyś z psiakiem w Kafce? Jak wrażenia?

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s