Podobno zwierzęta mogą przemówić ludzkim głosem w wigilijną noc… Obawiam się jednak, że może i mogą, ale nigdy tego nie zrobiły. Sądzę, że my ludzie najedlibyśmy się dużo wstydu, gdyby zwierzaki powiedziały wprost co o nas myślą. Uważam, że by się nam dostało i często zasłużenie…
Ostatnio zaczęłam zastanawiać się, czy Berek jest naprawdę szczęśliwy, bo psiak ma potrzeby kosmiczne, a czasem spacer okazuje się taki najzwyklejszy i wręcz nudnawy… Czy Berek 24 grudnia w nocy powie mi co o tym wszystkim myśli? Czy Ryjosław zażyczy sobie jeszcze dłuższych spacerów? Może spania w łóżku? Bardziej wyszukanego jedzenia?
A może… A może powie, że jest OK? Czasem zaglądam w jego psie oczy i widzę zachwyt. Najprawdopodobniej jest to moja ludzka interpretacja psiej mordki i faflowatej miny, ale wmawiam sobie, że to psi uśmiech :). Widzę w tym ryjku szczęście i zadowolenie, poczucie bezpieczeństwa i zaufanie. Może w Wigilię Berek powiedziałby, że nic nie trzeba zmieniać i właściwie nie ma potrzeby gadać, bo merdający ogon wyraża codziennie wszystko….
Ja myślę, że Berkowi niczego nie brakuje bo ma z Tobą swój mały psi raj 😉
zabawne jak małe gesty i minki mogą powiedzieć tak dużo, jak tylko potrafi się słuchać 🙂
Heban opanował do perfekcji: „dzień dobry; jestem głodny; chcę wyjść; przesuń się, chcę wejść na kanapę(!); daj buzi; pomasuj brzuszek; podrap po plecach; zabierz śnieg z łapki; ukradłem Łukaszowi skarpetkę ale udawajmy, że jej nie widziałaś ok?; o! twój kapeć w krzakach… nie mam pojęcia jak się tu znalazł, serio; zabierz ode mnie te krople do oczu, ale już!; dasz spróbować? nie? a może? na pewno? no doooobrze…”
😀
„zabierz snieg z łapki” to mowa o tych kulkach co sie robia pod łąpką ? 🙂 🙂
tak 🙂
Z pewnością powiedziałby, że lepiej być nie może, że jest szczęśliwy i kocha swój dom i spacery… no może spanie w łóżku by się przydało 😉
Ostatnio zakradł się do łóżka i nie zauważyłam a przespal na nim całą noc…. skubany jest sprytny 🙂
Też się czasem nad tym zastanawiam… Stwierdziłam, że u nas na pewno byłoby to: nie drzyj za mną japy w lesie, przecież wracam…. 😛 A czy coś jeszcze ? Pewnie by się nazbierało.
albo „wrócę przeciez…. jak stwierdzę że już nie ma nic lepszego do roboty”….. 🙂
heh dokładnie tak 🙂
Ja poprosiłbym Ankę żeby nauczyła się moich komend i życie byłoby jak w raju.