Zdarzają się takie momenty, że dzieje się za dużo rzeczy i za szybko. Czuję się tym przytłoczona. Za szybkie tempo i natłok myśli obezwładniają mnie. Czasem tak po prostu bywa. W trudnych chwilach bardzo często łapię się na tym, że moje zagonione i zmęczone myśli uciekają do Berka. Nagle w ciągu dnia marzy mi się by go przytulic i móc spędzić z nim parę chwil. Albo zobaczyć jego roześmiany ryj ;). Potrzebuję mojego psa, bo jego obecność mi pomaga.
Już dawno stwierdziłam, że poranny spacer z psem to jedna z najmilszych chwil w ciągu dnia. Pies myśli schematycznie, ale też potrafi zaskoczyć swoją bystrością. Doskonale dostrzega schematy w zachowaniu człowieka i szybko się ich uczy. Najprawdopodobniej nikt nie zna równie dobrze Berka jak ja, ale mam też świadomość jak dużo Berek wie o mnie. Razem tworzymy spacerowy duet – jedno potrzebuje drugiego. Berek mnie napędza i mobilizuje. Natomiast ja widzę jak Berek zerka na mnie co chwila, przybiega się „zameldować” co jakiś czas , lub chowa koło mnie, gdy czuje się zagrożony. Uzależniłam się od świadomości, że jestem dla niego ważna na jego psi sposób.
Wszystko to prawda. Czasem nie chce mi się wyjść na spacer (bo zimno, bo pada, bo jestem zmęczona), ale zawsze kiedy już się ruszę okazuje się, że podczas spaceru bardzo odpoczywam psychicznie.
Beruś pływa, czy tylko moczy łapki? 😉
Berek pływa z rozpędu 😉 – jak sie nie zastanowia za dużo tylko zacznie płynać to daje radę. Natomiast jak zacznie analizować to pływania woli uniknąć 🙂
Symbioza.
Zgadza się 🙂
Ja mam tak samo , z rana, jak D.. Ale, gdy już chwycę za smycz i wiatr „omiecie ” nasze „pyski” to humor wraca jak i chęć spacerowania na drugim końcu linki. I gdy tak chyżo maszerujemy, a przede mną czarny tyłeczek, to różne myśli, zagwozdki dnia codziennego łatwiej pozytywnie analizować. Pola to nasz trzeci też wyłącznie nasz rodzinny psiak ( bo w domu u moich rodziców też były pieski), ale jest najbardziej kochana ponieważ daje do zrozumienia, że wszystkie jej „strachy” są nie straszne, gdy jest bliziutko nas (pojedynczo czy w tzw grupie).
Cudowne uczucie – psy to potrafią 🙂
… moje myśli uciekają do Berka …
biedny mąż
na drugim miejscu ;D
hahahahaha 😀 …. bo mąż czasem mówi za duzo, a potrzeba tez ciszy 😉
Zdjęcie z uszami do góry jest super!!!! Mój Sheltie boi się jeszcze wody. Muszę to zmienić
Jeden pies, ale tyle w życiu zmienia… Właściwie nic więcej nie trzeba dodawać
Berek mnie ustawia do pionu. Posiadanie psa to dla mnie wspaniała przygoda.