W Ciszycy byliśmy z Berkiem dwa razy: gdy Berek miał 4,5 miesiąca i 7 miesięcy. W ostatnią niedzielę pojechaliśmy znów. Berek ma teraz już 19 miesięcy…
Dotarliśmy na nadwiślańską plaże przed południem, kiedy nie było tam prawie w ogóle ludzi i nie było jeszcze upału. Pogoda była wspaniała! Mimo iż nie mieliśmy czasu na długie plażowanie, to udało nam się odpocząć i zrelaksować. Jednak człowiek najlepiej odpoczywa na łonie natury, w ciszy i spokoju.
A Berek? Znalazł sobie kumpla – buldożka francuskiego – z którym szalał po plaży. Ponieważ rano przed wyjściem dałam mu mało jeść, żeby nie latał z pełnym brzuchem, to co chwila przybiegał prosić o smaczki. Gdy dostał choćby małego psiego chrupka, biegł spowrotem do wody. Tankował dodatkową energię?
Bawiliśmy się super! Warto wybrać się do Ciszycy na jednodniowy detoks od miasta i zamętu dnia codziennego 🙂
Mieliśmy niedawno podobny wypad nad rzekę, ale Amberek siedział w trawce bo wody się boi 😛 Podchodził tylko wtedy, kiedy poczuł pragnienie. Może kiedyś Berek pokaże mu, że woda nie jest straszna? 🙂
Berek tez miewa opory jesli brzeg nie jest łagodny i nie do konca wie co jest w wodzie. Ale w koncu wskakuje 🙂
Ta miejscówka jest rewelacyjna i od jakiegoś czasu planujemy się tam wybrać z Teslą. Fajnie, że jest tam tak spokojnie i nikomu nie przeszkadza szalejący pies.
W jakich godzinach byliście? o której najlepiej się tam wybrać?
Hej Olu,
My bylismy zawrsze przed poludniem. Kolo poludnia juz zjeżdżaja sie ludzie (parking jest maly i potem mogą tez byc problemu z zaparkowaniem) ale plaza jest bardzo duza wiec nie ma jakiegos dramatu. Jedźcie koniecznie bo jest tam super. Spokojnie mozna tam spedzic caly dzien. Bedzie sie Wam tam podobac a Tesla bedzie zachwycona.
Fajne tereny 🙂
Też mi się tęskni za tym miejscem 🙂 Musimy się z Bonzo wybrać, bo aż zazdrość zżera jak widzę Wasze piękne foty 🙂
Fajne miejsce. Załuje że nie jestem w Warszawie to może Bonzo wreszcie poznałby Berka 🙂 A jakby sie nie dogadali to mozna zawsze pojsc w przeciwne strony dłuuugiej plaży 😉
Ależ piękne miejsce.. no i najważniejsze, że ludzi mało. Kocham takie spokojne okolice.
A Berek widać, jak to Berek – istne szaleństwo, czyli samo szczęście. Aż się uśmiechnęłam oglądając Wasze fotki 🙂
Berek był tam zachwycony. To było widać 😀