Wszędzie na psich blogach wpisy o zimie, śniegu i mrozie. My musimy nadrobić. Do Krakowa, w którym obecnie mieszkamy, śnieg przyszedł późno. Gdy reszta kraju relacjonowała opady białego puchu, u nas padał deszcz. Ale nareszcie zrobiło się biało i cieszyłam się, że zabiorę berka na zimowy spacer.
Czy Berek lubi zimę i śnieg? Nie wiem. Berek ogólnie zawsze biega tak samo, z taką samą niesamowitą energią, więc ciężko mi stwierdzić, czy jest szczęśliwszy ryjąc w śniegu czy nurkując w kałużach czy trawie. Berek najzwyczajniej w świecie nie ma czasu, żeby zatrzymać się i pomyśleć, że coś białego leży na ziemi i że jest zimno w łapy. Natomiast mogę śmiało stwierdzić, że my zauważyliśmy, że Berek więcej siusia – najwidoczniej biegając z nosem przy ziemi i węsząc, chcąc nie chcąc, zjada śnieg. To jedyna zmiana jaką zaobserwowałam. Nie biega szybciej, nie biega więcej, bo więcej i szybciej już po prostu się nie da :). Ośmielam się twierdzić, że Berek jeszcze bardziej skupia się na węszeniu, bo zapachy w śniegu inaczej czuć. Dla większości seterów nie ma nic ciekawszego, wspanialszego niż trop. A śnieg? Śnieg po prostu jest 🙂




Berek jest chyba bardzo fotogeniczny, ja też mam gordona (3 lata) i nie udaje mi się zrobić takich super fotek. On jest po prostu cudny.
hehehe – Berek ma niektore takie fotki, że nie wygląda na nich nawet jak pies 🙂 Bardziej przypomina jakiegoś potwora.
A Twoj komentarz zainspirował mnie do zrobienia wpisu z paskudnymi fotami Berka :D….
Ha, czekamy na paskudne foty Berka 😛