Szlak Tyniecki i Bielańsko-Tyniecki Park Krajobrazowy

Zima była. Trwała tydzień. Teraz chyba mamy wiosnę, a już na pewno wiosenny nastrój. Wydaje mi się jakby przyroda nie zasnęła i nie zwolniła, a wręcz przeciwnie, tętni cały czas życiem. Las pachnie. Pola całe ruszają się, bo wszędzie skaczą ptaki. Bażanty krzyczą w trawach. Wariactwo! 🙂 Jest w tym wszystkim coś niesamowitego. Postanowiłam wybrać się na wycieczkę trochę dalej od miasta, aby zobaczyć co tam słychać w „dziczy”. Zawsze w nowych miejscach spacerowych prowadzę Berka na lince. Szczególnie, gdy na wyprawie jestem z nim sama, wcześniej nie konsultowałam z nikim trasy i po prostu nie znam terenu. Dlatego też w tym poście zobaczycie zdjęcia Berka wędrującego na naszej 15-metrowej lince treningowej.

Plan był żeby przejść kawałek Szlakiem Tynieckim i sprawdzić jak wyglądają nadwiślańskie tereny za Tyńcem idąc od Bogucianki. Jednak plan planem, wyszło trochę inaczej. 😉
Mapy Google

Dojazd autobusem 112, kierunek Tyniec Kamieniołom. Należy wysiąść na przystanku Bogucianka i skręcić w ulicę Grodzisko na końcu której jest wejście do lasu i początek zielonego szlaku (Szlak Tyniecki).

I jak było? Pięknie! Pomimo iż nie puściłam Berka luzem, spacer i tak był ciekawy i dla mnie i dla niego. Na ulicy Grodzisko przywitało nas wiele obszczekiwaczy pozamykanych na posesjach, ale Berek dzielnie przeszedł dalej. W lesie, który zaczyna się na końcu ulicy, przepięłam go na linkę i już było super – Berek zaczął zwiedzać. Ścieżka przez las nie jest długa ale kończy się stromym zejściem na nadwiślańskie łąki. Szlak, jak widać na mapce na górze, skręca w prawo w stronę Opactwa Ojców Benedyktynów w Tyńcu. Ja jednak poszłam w lewą stronę i szybko wyszłam na otwarte przestrzenie Bielańsko-Tynieckiego Parku Krajobrazowego. Pola są porośnięte wysoką trawą. Po jednej stronie jest Wisła i można iść wałem wzdłuż rzeki. Po drugiej stronie są pagórki porośnięte lasem. Przeszłam się kawałek wałem, skręciłam na pola, a potem znów wróciłam na wał, bo tam było zdecydowanie najmniej błota. Wszędzie było widać ślady zwierzyny, a Berek momentami bardzo intensywnie węszył. Przez chwilę pocieszałam się, że wysokie trawy są w stanie zapobiec psiej pogoni, ale szybko przypomniałam sobie słowa Stanley’a Coren’a (Tajemnice Psiego Umysłu) o tym, że psi „[…] zmysł wzroku potwierdza jedynie to, o czym powiadomił go wcześniej węch”, więc po co się łudzić? 🙂
Szczerze polecam taką wyprawę – odświeża umysł i ciało. Berek też był zadowolony, bo odwiedził nowe miejsce, a to jest zawsze przygoda. Żałuję, że nie polatał luzem, ale niestety, nie ufam mu aż tak, nie znałam terenu i ie liczę na szczęście. Planuję natomiast na pewno tam wrócić i pozwiedzać dokładniej Bielańsko-Tyniecki Park Krajobrazowy, jak i sam Tyniec i okoliczne lasy.

gordon seter seter gordon setter seter, Berek seter seter seter seter Berek, seter seter seter berek, seter IMG_2149 unnamed

Reklama

14 uwag do wpisu “Szlak Tyniecki i Bielańsko-Tyniecki Park Krajobrazowy

  1. Glut na kkoniec byc musi 🙂
    A tak na marginesie, Berek wcale niewyglada na przejetego podpietalinka, jakby w ogole jej niezauwazal.
    Tereny idealne na wedrowki z psem, lubimy takie klimaty.

  2. O, jest glut! Berek zmężniał, czy po prosty jest suchy? 😉 Spacery na nowym terenie nieco pozytywnie odmóżdżają – zamiast myśleć o codzienności, trzeba uważać żeby się nie zgubić 🙂

    1. Berek zmężniał trochę. Chyba przestał już być podrostkiem. I też na BARFie przybrał te dwa kilogramy których widocznie mu brakowało. Ale oficjalna wersja to jest suchy i szelki go pogrubiają 😀

      1. Takich glutów się nie wyciera :D. To dzieła sztuki, są i chcą być, maja swoja osobowość :).
        A tak na serio to wycieram tylko jak istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo ze Berek wytrze się o coś lub o kogoś. Ale te co są generowana na spacerach w polu są nieszkodliwe :). W pewnym momencie gdzies znikają same .

      2. Nie mogę, zaraz umrę ze śmiechu 😀 glucisławy biedne, takie niedocenione, takie wrażliwe. No nie chciałabym dostać takim glutem w spodnie, albo torebkę 😉

  3. Berek z glutem czy bez zawsze jest po prostu piękny i ma fantastyczne fafle. Poza tym jest wyjątkowy no i ma wyjątkową Panią. Jestem uzależniona.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s