Pora karmienia

Znów na blogu była długa przerwa. Nie spodziewałam się, że aż tak nie będę mieć czasu aby nawet zajrzeć i czasem coś napisać. Ale nie wszystko zawsze da sie zaplanować.

Czemu mnie nie było na blogu? Otóż odwiedzili miałam wspaniałych gości, którzy przylecieli do Polski, żeby się ze mną zobaczyc i poznać kraj do którego tak bardzo chciałam wrócić, gdy byłam na stypendium w Stanach. Spędzilismy razem kilka wspaniałych dni w Warszawie i w Krakowie. Organizowanie im czasu i zajmowanie sie Berkiem, tak by nie poczuł sie zaniedbany, przyznaje, że była wyzwaniem. Niestety na pisanie postów nie starczyło mi już sił.

Tym postem zaczynam nadrabiać blogowe zaległości :).

Chyba już kiedyś wspominałam, że Berek próbuje rządzić. Także przy jedzeniu… Zauważyłam, że gdy podchodziliśmy do niego jak jadł to się napreżał i próbował uciekać. Parę razy też warknął… Berek uparcie róbuje zostac osobnikiem „Alfa” w naszym stadzie. Zauważyliśmy to jednak odpowiednio wcześnie, aby móc temu zaradzić. Już od jakiegoś czasu karmię Berka z ręki. Chcę, aby kojarzył mnie z jedzeniem, czyli z tym co uwielbia. Czasem, gdy już je, to tylko biorę ciuciusy i podchodzę do niego z czymś smakowitym i dokładam to do miski. W Berka mózgu ma się pojawić komunikat: „człowiek przy misce = więcej żarełka”.

Berek jest bardzo uparty i nie jest łatwo go ustawić w odpowienim miejscu w chierarchi naszej grupy. Dopiero przy Berku zauważyłam jak różne mogą być psy i inaczej trzeba do nich podchodzić. A także jak bardzo istotne są małe szczegoły na które człowiek nie zwraca uwagi, bo sa w „psim języku” i wyraźnie rzekazuja informacje, która by nam się nie spodobała. Wychowanie psa jest trudne, a o popełnienie błędu bardzo łatwo.

Załączam fotki z karmienia. Berek robi syf wokół miski, no ale cóż… Cierpliwie czeka aż brokuła i kalafiorek zamienią sie w kawałki mięska… Widzicie jedzenie poprzyklejane do psich uszu? 🙂

11 uwag do wpisu “Pora karmienia

  1. No właśnie, już się zastanawiałam co u Was…
    Ta ostatnia fotka jest rewelacyjna, taka melepetka z niego jak patrzy na to żarełko 🙂
    A co do karmienia, to od samego początku jak dawałam psu michę, to jak zaczynał jeść ja wsadzałam łapę do michy i mieszałam karmę. Generalnie z tym dziś nie mamy problemu 🙂

    1. no my sie zagapilismy niestety i karmie go tak dopiero od okolo 2,5 miesiaca. I teraz jest troche lepiej. Berek ma ciezki charakterek…
      a na tej fotce ostatniej to zwisa mu caly ryj 😀

      1. U nas zadziałało wcześniejsze doświadczenie… Piękny jest ten Twój Berek i imię ma świetne. Ale ta ostatnia fotka niezmiennie mnie rozczula 🙂 I te uszy w jedzonku… Prawie jak kiedyś mój szczenior heh

  2. Czyli mały złośnik jest z Berka 🙂 Jak załapie, że gmeranie w misce = coś pysznego, na pewno nie będzie miał nic przeciwko 😉 Heban też czasem ‚próbuje swoich sił’, ale jeśli chodzi o jedzenie to czasem chce jeść TYLKO z ręki (nie licząc oczywiście wołowinki, kurczaka i przysmaków, które pochłania z zastraszającą szybkością i żarłocznością) 🙂

  3. z moją Koki również przez taką fazę przechodziłam. Podłe zachowanie zwaliłam na karby okresu cieczki i ciąży urojonej, ale że ona wciąż szczeniak (traktuję ją jako takową do 1.roku życia :)), to szybko metoda człowiek przy misce = jedzonko zadziałało i działa. Oczywiście na nasze nieszczęście, to nawet najedzona mogłaby dalej jeść, jeśli my jemy, bo przecież to może smaczniejsze? 🙂 Ech, jak to dobrze, że nie tylko mój spaniel tak ma 🙂

  4. Czasami sobie myślę, że Nucia czyta te Wasze komenty i w ramach „lizusostwa roku” nie robi przy jedzeniu nic, na co mogłabym ponarzekać (no pomijając kradzieże jedzenia, które zostaje jak któreś z nas go nie schowa i jedzenia ziemi z kwiatków;))

    Berek to taka pięknota, aż się napatrzeć nie mogę 🙂

    1. Nie 🙂 Berek je chrupie. Ale wiem ze pewnei w pewnym momecie trzeba bedzie zaczac kombinowac bo juz Berkowi gorzej wchodza warzywka …. Mięsa tez nie mielimy, wszystko je jak jest. Czasem dodaje ugotowany ryż czego w BARF chyba robic nie powinnam ale trudno 😦

Dodaj odpowiedź do piesberek Anuluj pisanie odpowiedzi