Tropimy w parku miejskim

Jak już kiedyś wspominałam regularnie uczęszczamy z Berkiem na zajęcia z tropienia użytkowego organizowane przez krakowski oddział Akademii Psa Pracującego, który prowadzi świetna Magda Naraniecka. Opisywałam już na blogu warsztaty tropieniowe w Goszczy na których byliśmy w zeszłym roku. Dziś chciałam Wam pokazać kilka zdjęć z naszych weekendowych zajęć. W ostatnią niedzielę tropiliśmy w parku miejskim w Skawinie, koło Krakowa.

Berek jest raczej nowicjuszem i ma jeszcze bardzo dużo do nauczenia. Na razie ćwiczymy ślady na motywację czyli Berek szuka w trudnym terenie obcych osób, ale na stosunkowo krótkich dystansach. Park miejski jest wyjątkowo trudny dla psa, bo jest dużo rozproszeń. Chodzą (również po śladzie) ludzie, biegają psy. Obok przy jeziorku siedzą kaczki, spacerują gołębie. Dodatkowo tego dnia od samego rana było wilgotno i duszno co także ma znaczenie.

Berek spisał się świetnie. My (A. i ja), jako przewodnicy, staraliśmy się jak najmniej mu przeszkadzać :). Psi Ryj coraz częściej pracuje dolnym wiatrem i idzie czysto po śladzie co dla seterów, które okładają pole, nie jest do końca oczywiste. Widać, że Berek uczy się pracować skuteczniej. Ma niezwykłą motywację do pracy, a jego mina, gdy wie, że zaraz będzie iść (pracować na śladzie) jest czymś najpiękniejszym na świecie. Widok mojego psa w czasie tropienie za każdym razem mnie zachwyca. Podczas pracy zupełnie obojętnie mija inne psy, bawiące się dzieci, spacerowiczów. A mnie zjada duma 🙂

* za zdjęcia dziękuję Akademii Psa Pracującego, a szczególności instruktorce Magdzie Naranieckiej 🙂

seter gordon tropienie

seter gordon tropienie
Spacerowicz zupełnie zignorowany przez Berka. Asfaltowa nawierzchnia jest niezwykle trudna dla psa w czasie tropienia. Tu Berek idzie obok alejki – jest mu łatwiej, możliwe też, że zwiało ślad z czego korzysta.

seter gordon tropienie

seter gordon seter gordon tropiseter gordonseter gordon

seter gordon
Berek odnalazł pozoranta nad jeziorkiem

seter gordon

Reklama

5 uwag do wpisu “Tropimy w parku miejskim

  1. Super sprawa i jak profesjonalnie razem wyglądacie 😉 ja zaczynam już wykorzystywać nos mojego szczeniaka do poszukiwań różnych przedmiotów i idzie mu co raz lepiej. Praca węchowa z psem to super sprawa i dla psa i dla przewodnika. Dlatego na pewno będziemy szukać podobnych warsztatów w okolicach Warszawy.

  2. Niesamowita sprawa. Koniecznie muszę wybrać się na jakieś seminarium z tropienia – myślę, że niesamowicie to by pomogło na bałagan w mózgu rudzika mojego.

    Powiedz mi proszę, bo pokutuje taka opinia, że pies wyuczony tropienia ma potem bardziej wyczulony nos również w lasach czy parkach i istnieje większe prawdopodobieństwo, że pogoni za zwierzyną – jest w tym prawda? Bo miałam nadzieję, że jednak pies rozróżnia, kiedy pracuje, a kiedy się relaksuje, czy to urban legend? 🙂

    1. Dzięki za komentarz 🙂 Powiem tak: Berek w polu wchodzi w tryb pracy niezaleznie od tego co się dzieje, ale to jest mój błąd bo mu na to pozwoliłam. Czyli moj pies zawsze w polach biegał i robił co chciał- to jest jego czas, bo uwazam ze seter potrzebuje mieć możliwośc swobodnego biegania i decydowanie o sobie (zreszta jak kazdy pies) i wtedy wiem ze moj pies upuszcza parę. Jedynie ma do mnie wracać co jakiś czas bo męczę przywołanie (co i tak nie wychodzi nam idealnie …). Natomiast na zajęciach z tropienia pies wchodzi w tryb pracy w momencie kiedy zakłada mu się szelki. Dostaje tez komende na tropienie. Szelki do tropienie są używane tylko do tego i pies kojarzy je z danym zajęciem. Dodatkowo pies uczy sie skuteczniej tropic i pracować głownie dolnym wiatrem. I tropi się tylko człowieka. Moim zdaniem można powiedzieć ze pies może stać sie skuteczniejszy w tropieniu bo uczy sie tropic w rożnych warunkach i wykorzystywać rożne możliwosci jakie daje mu nos. Jednakze z drugiej strony robi to na komendę, potrafi i powinien to wyłączać i ćwiczy to tylko na zapachu człowieka. Nie powinno to sie przekładać na tropienie zwierzyny. U psa mysliwskiego, który ma takie zacięcie do smrodów jak Berek, nie jest to takie oczywiste. Albo powiem inaczej – ja u swojego psa tropienia zwierzyny w polu nie potrafię wyłączyć i nigdy nie potrafiłam. Berek robi jakby przerwę na tropienie człowieka na zjęciach :). Jak zaczynamy tropić na zajęciach, Berek koncentruje się na danej czynności czyli wykonuje zadanie… po czym jak skonczy dalej zaczyna tropić zwierzynę :D. Oczywiscie bez przesady – nie tropi w jakis totalnie chory sposob, ale generalnie jest to jego ulubione zajęcie na świecie.
      Uwazam ze tropienie jest świetne i bardzo dużo mozna sie nauczyć o swoim psie podczas takich zajęć. Masz świetny kontakt ze swoimi psami i myślę że u Was to będzie świetna przygoda. Psy są geniuszami w tym i fajnie jest iść na zajęcia i popodziwiać swojego czworonoga 🙂 To jest zdrowe 🙂

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s