Sylikonowa saszetka na smakołyki – recenzja

Wiadomo, że na spacer z psem idą też psie smakołyki. W przypadku Berka to ważny element każdego naszego wyjścia, bo nagradzam praktycznie wszystkie pozytywne rzeczy, które Ryj robi, nawet te o które go nie proszę – czy to zameldowanie się przy mnie jeśli jesteśmy na polach, czy to spokojne minięcie prowokującego go psa, czy zostawienie smrodu czy chlebka na trawniku – po prostu przeróżne rzeczy, zależnie od okoliczności. Korzystam z faktu, że Berek interesuje się jedzeniem i wiem, że mając saszetkę ze smaczkami jestem całkiem dla Berka ciekawym kompanem na spacerze. Ciekawsze są jedynie tropy na polach, ale i tu ostatnio ja i saszetka kiełbasy odnosimy sukcesy 😉

Jako że saszetkę na smakołyki zabieram na każdy, nawet najkrótszy spacer z psem, przywiązuję wagę do tego jak się spisuje. I potrafię być w tym temacie wybredna. Duże znaczenie ma też fakt, że Berek jest syfiarzem, który nawet idąc spokojnie chodnikiem, potrafi opluć sobie czubek głowy, a potem wytrzeć się o moje nogi. Czasem też próbując zwrócić na siebie uwagę, czy też po prostu podbiegając do mnie, trąca pyskiem saszetkę na smaczki. Ryj ma pełen śliny, smaczków, ziemi i innych cudów, a potem to wszystko jest wtarte w moje ubrania lub właśnie w saszetkę. Ta zaś, sama z siebie, cuchnie kiełbasą, parówkami, suszonymim szprotkami, lub czymś równie aromatycznym. Konieczne jest częste pranie. Stosowałam przeróżne specjalne saszetki na smaczki zapinane w pasie lub przewieszane przez ramię, a także nerki (klik) Niestety zawsze miałam problem z tym że smaczki ciężko było wyciągnąć, lub wręcz się z niej wysypywały. Kiełbaska brudziła saszetkę w środku, a Berek wycierał w nią gluty od zewnątrz i wszystko zaczynało być ohydne. Konieczne tez było częste pranie.

Dlatego, gdy u znajomej podejrzałam saszetkę Dexas Pooch Pouch (klik), zrobioną z silikonu, stwierdziłam, że to może być coś odpowiedniego dla duetu Psi Ryj – ja.

ŁATWA W UTRZYMANIU CZYSTOŚĆI
Saszetka jest zrobiona z miękkiego silikonu, który można po prostu przemyć wodą z płynem do mycia naczyń. Wszystko jest natychmiast czyste i nie cuchnie. Idealne dla BARFujących, którzy często stosują mokre smakołyki.
PicMonkey CollageDodatkowo, jak choćby w przypadku Berka, jeśli pies pobrudzi saszetkę z zewnątrz, domycie jej jest kwestią wrzucenia na sekundę do wody lub przetarcia ściereczką. Wygląda od razu jak nowa i jest gotowa do działania. W przypadku materiałowych saszetek trzeba czekać aż wyschnął, a przecież w międzyczasie trzeba czasem iść na spacer i zostaje pakowanie smaczków po kieszeniach.

SIĘGANIE PO SMAKOŁYKI NIE JEST ŻADNYM PROBLEMEM
Smakołyki wyjmuje się z saszetki bardzo łatwo, bo jest miękka i elastyczna. Przy okazji otwór jest tak wyprofilowany, że psie nagrody nie wysypują się. Berek, nawet jeśli próbuje trącać saszetkę od dołu, nic tym nie wskóra, bo smaczki nie wypadają.
P1350969Saszetki nie trzeba koniecznie przymocowywać do paska, można z niej korzystać chowając ją po prostu do nerki i traktując ją jako łatwo-myjący się, zamykany pojemnik na smaczki, do którego łatwo sięgnąć po nagrodę dla psa i dzięki któremu nie ubrudzi się nasza ulubiona nerka.

JAKIEŚ MINUSY?
Jedyne wątpliwości wzbudza plastykowy klips, którym przymocowuje się saszetkę do paska spodni, albo torby-nerki. Ma dość specyficzny kształt więc nie wiem czy dałoby się go wymienić jeśli by się połamał. I niestety już po kilku spacerach zauważyłam, że klips rozgiął się i saszetka może zsunąć się z paska, gdy się schylimy lub gdy pies trąci ją nosem. Dlatego też zdecydowałam się na wymienienie plastykowego klipsa na metalowy karabińczyk.
P1360231

Warto również zaznaczyć, że aby tego typu saszetka, wykonana z dość miękkiego materiału, była stabilnie przymocowana do paska, nie może być duża: jej długość to niecałe 12 centymetrów, natomiast wysokość to około 9 centymetrów. Mając sporego psa, na dłuższe spacery, być może konieczne będzie zabieranie dokładki smakołyków, schowaną gdzieś w osobnym woreczki w plecaku czy w torbie.

Saszetki są dostępne w różnych kolorach. Obecnie można je kupić w jednym polskim sklepie internetowym – cena to 49,90zł.

Reklama

Jedna uwaga do wpisu “Sylikonowa saszetka na smakołyki – recenzja

  1. Od dłuższego czasu używam takiej saszetki – przyznaję, że kupiłam, bo bardzo mi się spodobał wygląd. Na ogół zaczepiam ją o kieszeń spodni i faktycznie mam problem ze spadaniem, ale też z wypadaniem smaków podczas schylania się, czy innych bardziej energicznych manewrów.
    Zmierzam do tego, że pomysł z karabińczykiem jest genialny w swej prostocie 🙂

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s