… no nie widać 🙂 Dziś naprawdę to zauważyliśmy, bo wybraliśmy się na wspólny spacer z (prawie białym) seterem angielskim. Berek i my mieliśmy ogromną przyjemność poznać śliczną, młodziutką Figusię. Zabraliśmy psy na pola, żeby mogły swobodnie pobiegać, i w razie psich nieporozumień, zająć się każdy swoimi sprawami. Berek nie należy do wyjątkowo towarzyskich psów i wiedziałam, że musi mieć swoją przestrzeń – w końcu w pola idzie się pracować :). Na szczęście psy się dogadały. Figa grzecznie obserwowała węszącego Berka i nie właziła mu pod nos, gdy tropił. A w przerwach pomiędzy smrodami i bażantami Berek nawet raczył się z sunią pobawić ;).
Czytaj dalej →